Nic’
Stoisz w biegu.
Ocierasz łzy, których nie ma.
Spoglądając wzrokiem zimnym
w niewidzialną przepaść
dzielącą dwa różne światy.
Ciebie i Jego.
Jak ogień i woda,
pieprz i sól,
biel anielska i czerń szatańska.
Patrzą na siebie, wykrzykując każde
bezgłośne słowo ciemne,
głuchym, cichym, krzykiem przeraźliwie chłodnym.
Bojąc się swoich spojrzeń - tak idealnych, lustrzanych odbić.
Tak bardzo marzycielskich, z których wylewa się błękitna rzeka
wiecznej, piekielnej nienawiści do swoich postaci podobnych.
Przeraźliwy krzyk wypełnia dolinę.
Nic. Cudowne nic koło Nich…
Każdy boi się spojrzenia, które zabija, krzyku niemego,
co nawet śpiących na wieki ludzi zbudzić potrafi znienacka.
Tylko pustka i cisza.
Strach przed zakazaną miłością się budzi ze snu białego.
Boją się o każde słowo.
Każdy oddech gorący, każdy gest ciepły,
każde półsłówko ciche,
delikatne spojrzenie ulotne w ciszy,
każde muśnięcie warg słodkich,
każde dotknięcie ręki lodowatej…
Ból.
Cierpienie.
Katorgi niebiańskie.
A w głowach wiosna dwóch ludzi.
Kłamstwo gorzkie i ciężkie.
Dolina krzywa, ciemna, zimna.
A na środku dwóch, zakazanych sobie.
Stoją.
Płaczą.
W jedności złączeni.
Dotyk.
Ból.
Pocałunek.
Cierpienie.
Miłość.
Żyjąc w kłamstwie niespełnienia,
Gdy oddech drugiego boli,
A kropla krwi w łzę się przemienia.
______________
Taki sobie ten wiersz...
O ile tak go można nazwać.
O.o
Boje się każdej łzy.
Twojej łzy...
_________
No to na zdjęciu chyba ja.
xD
A mam dziś dobry humorek.
I koniec. xD
Jakieś bunty?
Buzi : *