Piotr. Piotrek. Piotru¶.
Dziwię się, że w tak krókim czasie, jaki się znamy, potrafiłam go aż tak polubić. Jest kim¶ w rodzaju przyjaciela - nie przyjacielem, tylko osob±, która ostatnio bardzo dużo czasu ze mn± przebywa i przeżywa ze mn± moje życie (jego, nasze). Nie pyta, nie ocenia i nie traktuje z góry. Odpowiada mu moje skrzywione poczucie humoru. I wła¶nie to się liczy.