photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Rozdział 8
Dodane 9 MAJA 2013
1514
Dodano: 9 MAJA 2013

Rozdział 8

ISABELLA

 

Justin zostawił mnie w spokoju przez większość tygodnia, po epickiej nieudanej podróży, na której byliśmy w sklepie z damską bielizną.Nie byłam zazdrosna przysięgam. To była Cooch. Była po królewsku wkurzona i rzucała się tam, w tym całym przeklętym miejscu. Piękny nosek będzie musiał znów zasłużyć..by móc mieć ją na nowo.

Poszłam do łóżka przed Justinem, ale tylko udawałam że śpię, kiedy wchodził pod kołdrę. Moje uczucia nieco nadal dawały się we znaki. On odwrócił się do mnie plecami i była między nami duża odległość. Żadnego przytulenia, żadnego złapania za cycka.. nic.

Następnego ranka obudziłam się przed nim. Jeszcze spał, kiedy weszłam pod prysznic i nawet zrobiłam tak dużo hałasu, jak tylko 

mogłam by celowo go obudzić. Nie pytajcie dlaczego to robiłam, bo sama nie wiem. Brakowało mi drania.

I nawet kiedy szłam z gołą dupą pogrzebać w jego szafie, by znaleźć coś do ubrania, celowo zrzuciłam kilka jego butów na podłogę i zostawiłam je tam, następnie zamknęłam drzwi mocniej, niż to było konieczne. Kurwa nic.

Tak, musiałam sprawdzic jego puls, co nie? To znaczy, kto normalny może spać przy takim hałasie?

Ale mój żołądek zaczął hałasować, a to brzmiało mniej więcej tak : 'Nakarm mnie suko!', no cholera to brzmiało dokładnie tak i 

przypomniało mi sie jak widziałam pudełko płatków w spiżarni. Dobrze, że są dobre.

Pf, wzruszyłam ramionami, jeśli nie żyje, to nie żyje. Tony Tiger był moim przyjacielem, w którym Justina Biebera nie było.

Na prawdę, chyba powinnam przestać być urażona.

Właśnie wysiorbałam resztkę swojego słodzonego mleka z miski i włożyłam ją do zlewu, gdy Justin nareszcie się pojawił. Niech mi Bóg pomoże, stał tam z osuszonymi włosami przez ręcznik, w dżinsach i nic innego - poza jego majtkami z Calvina Kleina pod spodem. Tak chciałam powiedzieć, że.. nagi Justin jest boski, ale półnagi Justin, ubrany tylko w parę dżinsów.. bum. Wypierdalaj z tymi myślami o nim.

Szlak jego włosów, które prowadziły od jego pępka, do cudów ktore znajdują się pod.. totalnie do polizania. Cudy, to znaczy jego koleżka był rano najwyraźniej nadal w mocy, bo było ogromne wybrzuszenie w tym miejscu.

Cooch skrzyżowała ręce wyzywająco i odwróciła się do niego plecami. Nie chciała patrzeć, a nawet uznać jego obecności.

-Dzień dobry, Isabello - powiedział, i przeczesał palcami swoje włosy

-Dzień dobry, śliczny nosku... uh, miałam na myśli Justin - głupia, głupa Bella!

Justin uniósł swoja brew, a następnie podszedł swoimi bosymi stopami, w moim kierunku. Podszedł blisko, a ja cofnęłam się, aż 

dotknęłam o zlew. Położył ręce na mnie, naprzeciw swojej klatki piersiowej, pochylił głowę i dał mi buzi.

Coochie odwróciła się i spojrzała przez ramię, po czym szybko sie odwróciła, przypominając sobie, że przecież jest wściekła na niego.Smakował jak świeża mięta, zaczęłam ssać jego język, ale on pewnie pomyślał, że chciałam zwrócić jego uwagę. Chociaż właśnie to miałam na myśli.Dopełniał pocałunek, karmiąc nim moja dolną wargę, a potem zanurkował swoim językiem prosto we mnie, pochylił swoje ciało do mojego. Olbrzymie wybrzuszenie wcisnęło się do mojego dziewczęcego regionu i do rezydencji Cooch. Jego silne ramiona, owinięte wokół mojej talii, przysuwały mnie do niego, a on nadal ugniatał moje ciało. Jego szyja była na moich ustach, a jego żyły były napięte i pociągające. Nie mogłam się powstrzymać, chciałam go spróbować.

Pochyliłam się i ssałam jego skórę między szyją a barkiem, a on jęczał do mojego ucha. Ssałam tak mocno, jak mogłam, nie wiem 

dlaczego, ale wczoraj byłam taka wkurzona i czuję się trochę zazdrosna.

-Czy ty Isabello próbujesz mnie oznaczyć? - szepnął mi do ucha, tym zachrypiałym głosem

Zignorowałam jego cichy chichot. Najwyraźniej lubi to gówno, bo przycisnął mnie mocniej do siebie i nie było już między nami miejsca. 

Jego głowa opadła do tyłu i na bok, odsłaniając więcej tego wspaniałego ciała.

Nie marnowałam czasu w pożeraniu swojej ofiary, ustami mokrymi i wymagającymi. Moje ręce lekko szarpnęły za włosy. Mogłabym 

spróbować jego krwi, o miedzianym smaku. Bezmyślnie wbiłam mu paznokcie w skórę głowy i drapałam. Coraz mocniej i mocniej ssając,  rozkoszując się zasoleniem jego skóry. Chciałam więcej. Przysięgam, że chce być wampirzą suką w przyszłości, bo mogłam sobie wyobrazić swoje zęby na jego ciele.

-Dość! - wreszcie warknął, rozkazującym tonem i odsunął szyję.

Oboje staliśmy cholernie ciężko zdyszani,  a ja nadal mam jego smak w ustach. Nieco wstydziłam się przyznać, że chcę troche piszczeć. Własnie odmówiono mi jednej z moich niegrzecznych, wampirzych fantazji. Ale moje oczy zamknęłam na jego szyi, a Coochie zachichotała z uciechy.

Justin Bieber miał malinkę!

Skóra na szyi obracała się w piękny odcień purpury i to zepsuło jego doskonałą skórę.

Byłabym odjazdowym wampirem.

Na jego ustach pojawił się radosny usmiech, kiedy na mnie spojrzał. Palcami przejechał mi po policzku i obserwował moje falujące piersi.

-Pozwoliłem ci się oznaczyć, tylko dlatego że pózniej to ja mam zamiar oznaczyc ciebie - powiedział i odgarnął jedną z mojej piersi 

-tyle, że mój znak nie będzie prosty jak malinka na szyi. Wszyscy wiedzą, że należy do mnie.

Dreszcz przebiegł mi po plecach i czułam gęsią skórkę na swojej skórze. Spojrzenie Justina powędrowało na moje sutki, gdy zobaczył jak jego słowa mnie pobudzały.

-Bardzo ładne - powiedział patrząc na cycki - bez stanika? Posłusznie odbywasz swoją karę?

Przewróciłam oczami i skrzyżowałam ręce na piersi.

Wyciągnął ramiona i podszedł bliżej

-Przjrzyjmy się bliżej, okej?

Jego ręce wsunął pod moją koszulkę, powoli powędrował przez brzuch i żebra, aż dotarł do moich nagich piersi. Ujął je w dłonie, jego kciuki po nich przeszły i stały się bardzo twarde.

-Podoba mi się to.. Sprawia, że o wiele łatwiej jest zrobić to - powiedział, spuścił glowę i wziął jednego sutka w usta i zaczął ssać, 

następnie zrobił tak z drugim. To może mieć coś wspólnego z wyrównaniem szans, czy coś. To znaczy, rzekomo pracowałam dla niego. Cóż, przynajmniej moje ciało. Chooch była użyta jako pracownik, zanim Justin ślinił się do łacińskiej dziwki. Kurwa pieprz się. Ale wracając do Justina..

-I to.. - powiedział, a jego ręce zsunęły sie po moim brzuchu. Z jednym przesunięciem, cofnął moje szorty i wsunął rękę w moje 

spodenki. Powinnam czuć sie jak jakaś jałówka na aukcji bydła przez jakiegoś samotnego, bardzo zdesperowanego chłopaka z gospodarstwa. Ale pamiętasz, co powiedziałam o jego pornostycznych palcach? Tak, one nadal sa pornostyczne.

Zręcznie manewrował swoimi palcami między moimi udami, zaczął się we mnie ślizgać. Jego palce uderzały o moje ścianki, moje oczy prawie przewróciłam do tyłu, a moje usta zaczeły jęczeć. Potem je wyciągnął, poświęcił troche czasu na moja łecztaczkę, kilka szybkich uderzeń i spwrotem był we mnie. Moje kolana niemal sie ugięły.

Justin szybko cofnął rękę

-Być może będziesz musiała zmienić te spodenki - powiedział z radosnym spojrzeniem, a nastepnie wsunął palce w usta i ssał je.

-Skończyłeś? - wypaliłam

-Tak - przyznał, i odwrócił się w strone lodówki - musze uciekać i wybrać coś na siebie, ale czekam aż paczka zostanie dostarczona. Riley podpisze odbiór, ale zawartość należy do ciebie, dlatego zachęcam byś ją otworzyła.

-A co to jest? - zapytałam

-To jest prezent - wzruszył ramionami, kiedy nalewał sobie szklankę mleka

-Wydałeś milion dolarów na mnie i jeszcze kupujesz mi prezenty na dodatek? - zapytałam

-Cóż, to prezent dla ciebie, jak i dla mnie - podszedł, pocałował mnie w czoło i klepnął w tyłek, po czym odwrócił się i wszyszedł, 

zostawiając mnie samą w kuchni.

Nie miałam pojęcia co to może być za prezent, który dostanę, ale moja ciekawość rosła. Jaka kobieta nie cieszy się z prezentu?

Dowiedzialam się później. Zadzwonił dzwonek do drzwi, a i przy okazji był to jeden z tych snobistycznych dzwonków, które wydają się trwać wiecznie, Riley podpisał dokument.

-Prosze, Pani Isabello - powiedział uprzejmie, podając mi paczkę.

-Prosze Riley, mów mi Bella - usmiechnęłam się do niego. Skinął głową z szacunkiem, a następnie wyszedł.

Nie wstydzę sie przyznac do tego, że poczulam się jak dziecko na Boże Narodzenie rano, kiedy klękałam na podłodze w swojej 

spódniczce. To nie było łatwe zadanie, to opakowanie jest uszczelnione jak Fort Knox. Chciałam ją nawet zostawić w przedpokoju, by móc iść po nóż z kuchni. Nie martwcie się, byłam ostrożna, nie zniszczę skarbu ze środka.

Kiedy dostalam się do środka tego cholerstwa i zajrzałam do środka.. 'La Petite Boudoir' był napis na całe opakowanie i nie było to 

uwaga.. od nikgo innego jak Fernendy.

Otworzyłam to, i niech mnie diabli, jesli jej pismo nie było takie piękne jak ona.

'Droga Isabello,

 Justin poprosił mnie abym je wysłała. Pokocha Cię w nich. Muszę przyznać, że jestem trochę zazdrosna.  Przykro mi, że nie dostalam  szansy na zabawę. Ciesz się!

 Fernanda'

Ta SUKA! 

-->

Informacje o mdbtlumaczenie


Inni zdjęcia: Ja nacka89cwa1533 akcentova;) virgo123hortensje elmarKiteł purpleblaackDzieci rodzą na Pustyni bluebird1112.7.25 inoeliaOgrodowa żabka :) halinamtruskaweczki dorcia2700Róże patusiax395