Z Isabellą i tą umową miałem dokładnie to, czego chciałem. Więc czemu ja to teraz kwestionuję?
Bo jest jakoś inaczej. Jakoś dobrze. I kiedy jest owinięta wokół mojego chuja, jest cholernie dobrze.
Dobrze, że rozwiązałem swój tajemniczy, chwilowy odskok kierunku. Więc zakręciłem głową i ponownie zapłonęłem, czekałem na Isabelle, aż dołączy do mnie w limuzynie, którą jedziemy do centrum handlowego. Zakupić bieliznę. Nie muszę mówic, że nie mogę się tego gówna doczekać. Mimo, że wiedzialem, że to będzie dodawać mi wzrostu w moich sportowych Levis'ach. Ale to było w porządku, bo miałem luźne dopasowanie. To powinno zachować mojego kutasa od bólu, od zamka błyskawicznego, prawda?
Niedobrze.
Riley otworzył drzwi dla Isabelli, kiedy w końcu wyszla, by do mnie dołączyć i przysięgam, że mógłbym zabić Jasmine Mary Marie Butler gołymi rękoma, albo wsunąć jej język. Jestem pewien że Ryan lubi swoja pracę i dobrą wypłatę, ale nie będzię mnie kopać w tyłek.
Moja Million Dollar Baby była ubrana w żółtą, bawełnianą spódniczkę ledwo zakrywającą tyłek i w czarny top.. bez stanika.. tylko cienki czarny top.. Najwyraźniej powietrze wewnątrz limuzyny było trochę gorące.
Wysoki koński, czarny ogon, wysokie obcasy. Zauważyłem obie rzeczy do trzymania, podczas pieprzenia jej jeszcze raz.. w najbliższej przyszłości.
-Jak tam twoja randla z Jasmine? - zapytałem, biąrąc się w garść.
-Rzeczywiście, dobrze się z nią bawiłam - powiedzialam - ale masz rację, ona jest bardzo wścibska. Na szczęście dla ciebie, zremisowałam.
Roześmiała się i to był dźwięk, którego jeszcze nigdy nie słyszałem wcześniej. To brzmiało jak delicja, w porównaniu z tym co widziałem do tej pory. Nie byłem pewien, jak się czuję. To znaczy gdyby zaczęła działać niewinnie, to czułem się jeszcze gorzej. Musiałem ją wkurzyć.. to ona jest wkurzona na mnie.
-Mhmmm, to miłe - pospiesznie odpowiedzialem - i nie masz nic pod tą spodniczką, nie?
-Co? - spytała z zaskoczeniem - um... nieeeeee, wyrzuciłeś wszystko, pamiętasz?
-Pozwól mi zobaczyć - powiedziałem ze skinieniem głowy
-Pozwolic ci zobaczyć co? - zapytała
-Tą sliczną cipkę.
Uniosła brwi i spotkalem jej spojrzenie.
-Powaznie?
-Tak, mówię poważnie.. podnieś spódniczkę, do cholery - jestem gówniany wiem, ale musiałem podnieść głos, wkurzyć ją.
-Jesteś pieprzonym dupkiem - wymamrotała, wywracając oczami i niechętnie uniosła spodniczkę, by odsłonić moją zabaweczkę.
Isabella spojrzała na mnie, gdy straciłem głowę. Wyraz jej twarzy zmienił sie gdy rozpięłem spodnie i wyciągnęłem swojego penisa.
-Co ty robisz? - krzyknęła
-Chodź, i napluj na niego - powiedziałem, całkowicie ignorując jej pytanie.
-Usiądź? - zapytała - Starałam się usiąść w jacuzzi, a ty powiedziałeś, że jeszcze nie. A teraz.. kiedy jesteśmy w pojeździe i ktoś siedzi tam po drugiej stronie cienkiej barierki, szklanej szyby i widzi nas.. teraz chcesz mnie wydymać?
-Powiedziałem napluj, nie usiądź - poprawiłem ją i dostala obrzydzenia na twarzy. Więc musiałem wyjaśnić jej ten cel, żeby nie myslała, że jestem jakims, dziwakiem fetyszystą - potrzebuję nawilżenia.
-Na co?!
-Cholera Isabello! Mój kutas jest twardszy niż pręt tytanu kurwa i nie mogę już kurwa, a ty tu ze swoimi sutkami siedzisz i ledwo zakrywająco spódnicą i nie mogę tego zniesć! Potrzebuję zwalić! Więc jeśli nie masz nic przeciwko, cóż nawet jesli masz, nie obchodzi mnie - będę pieprzonym jaskiniowcem. Bo z całą pewnośćia nie moge mysleć o tobie, kurwa, bez bielizny, w moim obecnym stanie!
-Oh - powiedziała, a jej usta wykrzywiły się w 'o', bardziej niz to było konieczne.
Poczułem się jak staruch, płacący na cipke..
Kurwa! Jestem obleśnym staruchem, płacącym za cipke. Dobra, może nie staruchem, ale nadal płacę.
-Dlaczego po prostu nie powiesz, żebym ci possała? - zapytała - poza tym zapłaciłeś ogromne pieniądze za to, by czuć się dobrze.
Uśmiechnęłem się do niej.
-Myślę, że zaczyna podobać ci się mój kutas w twojej buzi.
Przeszła przez przestrzeń, która nas dzieliła i mnie uderzyła.. mocno.
Teraz pieprzymy rozmawianie.
Złapałem za jej nadgarstki i szarpnęłem nią do swoich kolan, odwracając ją tak, by widzieć całe jej nogi i gołą pupę, która była przed moją twarzą, taką zaokrągloną.
-Oczywiście, zapomniałaś gdzie twoje miejsce, w tej relacji, Isabello i musisz zostać ukarana jak bachor, którym jesteś - powiedziałem, unosząc rękę i klepnęłem ją w tyłek. Czerwony odcisk dłoni na jej skórze wzrósł, a moje kulki już mocno bolały. To ją kurwa podniecało i skłamałbym jeżeli mnie by to nie podniecało.
Była moja.
Szarpała się i próbowała wstać, ale uderzyłem ją w tylek ponownie, rozkoszując się tym.
-Ty pieprzony draniu! Puść mnie! - krzyczała, a jej twarz była czerwona ze złości.
-Tut, tut, nieposzłuszna dziewczynka.
Uderzyłem w jej tyłek ponownie, tym razem mocniej i przetarłem ręce, w wyniku czego ona zaczęła sie podnosić. Machała nogami, niechcący rozłożyła je szeroko, dając mi fantastyczny widok, na jej słodką cipkę.
Ustawiłem swój nadgarstek pod odpowiednim kątem i dotknęłem jej nagich warg, pierwszy raz.. drugi.. trzeci raz. I moja drobna, nieposłuszna dziewczynka jęknęła.
-Podoba ci się? - zapytałem ochrypłym głosem, takim któremu ona nie może sie oprzeć.
I znowu uderzyłem ja w tyłek, kiedy mi nie odpowiedziała. Pochyliłem się, i pogłaskałem, alb złagodzić jej ból. Robiąc to, weszłem między jej nogi, czując jej wilgotność, którą wywołałem. Przeniosłem tam swoje palce i okrężnym ruchem ją zadowoliłem, zdobywając kolejny jęk, przez zaciśnięte zęby.
Trzy mokre palce, weszły do jej środka.
-Ughh - jęknęła, poruszając sie na kolanach
-Dalej! - zarządziłem, a następnie usunęłem z niej swoje palce, dając jej kolejnego klapsa w tyłek.
Krzykneła w odpowiedzi, ale uciszyłem ją. Jako nagrodę dla niej, moje palce powędrowały spowrotem do miejsca jej gładkich, mokrych ud, aż do cipki, gdzie masowałem jej łechtaczkę i okrążając jej drugi otwór, na tyłku. Nie stawiała tam oporu i przekręciła biodra, spowrotem w moją stronę.
Cholera tak.. ona jest całkowicie otwarta na mój dotyk tam! Przygryzłem dolną wargę, by powstrzymać moje podniecenie, ponieważ wiedziałem, że zamierzam posizgać się swoim penisem, w jej małej dupce.
-Chcesz bym doszedł, co nie? - zapytałem
-Nie. Nienawidzę cię - jeknęła, co było całkowitą sprzecznością.
-Teraz? - zapytałem z diabelskim usmieszkiem.
Delikatnie poklepałem jej cipkę ponownie, mając pewność, że dotknęło to jej łechtaczkę. Uniosła swój tyłek w powietrzu, próbując ustawić się tak, by mogła czerpać z tego więcej przyjemności. Dałem jej to, czego chciała, czułem jak jej napięte ciało, sygnalizowało, zbliżający się orgazm, zatrzymałem się i dałem jej w tyłek ostatniego, mocnego klapsa. Zanim zdążyła zarejestrować co się dzieje, podniosłem ją i posadziłem na fotelu, naprzeciwko mnie. Dyszała bardzo ciężko, a jej piersi falowały od głębokich oddechów, gdy uniosła swój podbródek, spjrzała na mnie spod rzęs. Gniew błysnął w jej oczach, a ja tylko się zaśmiałem.
Poczułem jak samochód się zatrzymał i wiedziałem że byliśmy na miejscu. Nadal nie mogłem wysiąść, ale mieliśmy czas i mogliśmy poczekać. Bez względu na to sklep miał prywatne przymierzalnie, a ja znałem jedną z ekpedientek.. osobiście. Jest na prawdę ostra, bardzo chętna do spróbowania czeogoś jeszcze raz, albo kilka razy, nie że liczyłemna to, czy coś.
Schowałem swojego penisa głęboko w spodnie i pochyliłem się w przestrzeń między mną, a Isabellą. Ujęłem jej podbródek i zmusiłem, by popatrzyła na mnie, mimo że starała się wyrwać z mojego uścisku.
-W przyszłości klepiąc cię, tylko się nakręcam. Sądząc po sposobie, w jaki twoja mała cipka zamruczała, kiedy dostała klapsa, mam pewność że ciebie też to kręci. Muszę o tym pamiętać.
Pochyliłem się, by ją pocałować, ale ona zacisnęła wargi, odmawiając mi. Pociągnęłem ją i posłałem surowe spojrzenie.
-Pocałuj mnie, albo wemę twoje śliczne nowe ubrania i ponownie będziesz musiała chodzić nago po domu, przez kolejne pięć lat.
-Jasmine po prostu będzie..
Przerwałem jej w połowie zdania i złączyłem nasze usta. To musiało ja wkurzyć, bo ugryzła mnie w wargę. Ciche mruknięcie wydobyło się z mojej klatki piersiowej, ale kontynuowałem i popchnęłem swój język w jej rozchylone usta. Popchnęła mnie, ponieważ zagłuszałem jej okrzyki prostestu, ignorując jej próby wydostania się z mojego uścisku.
W końcu ją puściłem i usmiechnęłem się do niej bardzo zarozumiale.
-Mówiłem, że lubię rozróbę. Możesz już opuścić swoją spódniczkę.
Spuściła wzrok na swoje kolana i szarpnęła kawałkiem materiału z bawełny, wtedy stuknęłem w okno, a Riley otworzył dla nas drzwi.
-La Petite Boudoir - powiedziałem w nieskazitelnie francuskim akcentem, gdy wyszedłem z samochodu - Chodź, Isabello, sklepy cze