Znowu się będę wylewał. No cóż, bywa a więc zaczynam. Wyszedłem znowu sobie na dwór, konkretniej do ogródka i usiadłem sobie na ławce. W słuchawkach leciało to co jest niżej. Było dosyć zimno. Odpaliłem pierwszego papierosa i wtedy się zaczeło. Wspomnienia.. to najgorsze co może być. Chyba nie bez powodu powiedziałem ' Uważaj na wspomnienia bo one często trują ' . Teraz mam to jako odbicie rzeczywistości. Jako mój koszmar który wraca jak echo. To jest niesamowite uderzenie w psyche i wiem jak to jest. Gdy sobie przypominałem pewne chwile, to znów patrzyłem w dym, jak się ulatnia i nigdy chyba nie ułoży się w coś, z czego mógłbym być zadowolony. Czekam i czekam i nic. Ile można kurwa czekać, aż wkońcu będzie dobrze, aż wkońcu ta fikcja zmieni sie w rzeczywistość i ukaże obrazy które będą miały móc rozbić mury ? . Tak, troche na to poczekam. Gdy nabiore tego dystansu wtedy będzie okej ale jak na razie musze pozostać po środku całego tego gówna. Każdy w tym tkwił na pewno i dalej niektórzy tkwią, więc wiedzą co to za świat. Niestety to też niszczy marzenia, emocje, uczucia.. tak to bywa. Każdy musi sobie radzić sam, nawet wtedy kiedy ma się przyjaciół bo nie zawsze pomogą. Nie tylko to, że się odsuną ale chodzi o to, że gdy wtajemniczysz ich w sprawe to nie będą wiedzieć co powiedzieć, bądź napisać i wychodzi wtedy jedna wielka chujnia. Przekonałem się o tym dużo razy, lecz i tak zawsze zostaje sam. Jedyne co moge to używać wyobraźni by tworzyć nadal ten swój świat który tworze już od dawna. To mi pozostaje, siema.