"Czasami wole być zupelnie sam
Niezdarnie tanczyc na granicy zla
I nawet stoczyc się na samo dno
Czasami wole to niz czulosc waszych obcych rak
Posiadam wiare w niemozliwe moc
Potrafie jeśli chce rozswietlic mrok
Mogę poruszyc was na kilka chwil
Tylko zrozumcie kiedy zechce znowu z soba byc
Na pewno czules kiedys wielki strach
Ze oto mija twój najlepszy czas
Bezradnosc zniosla Cie na drugi plan
Czekanie sprawia ze gorzknieje cala slodycz w nas
Ogromny zgrzyt znieczula nas na szept
Tak trudno znalezc droge w cieply sen
Slowa zlewaja się w falszywy ton
Gdy nadwrazliwosc jest jak bilet w jedna strone stad
Oklamali mnie z nadzieja ze
Uwierzylem i przestane chcieć
Musze leczyc sie na bol i strach
Gdzie jest czlowiek, który z siebie sam ppkaze mi jak
Kto pokaze mi jak?
..."
*************************************************************************************
Listy nie bedzie, bo nie mam na nia humoru... Koniec z ukrywaniem sie... Trzeba wyjsc i pokazac ludziom, ze sie jest, ze sie istnieje... Niektorzy nie potrafia pojac potrzeby zrozumienia... A o to tylko prosze... Nic wiecej... Czy to tak wiele?
Pozdrowionka dla tych moich, prawdziwych...
Kocham Was! :*