Kto by pomyślał, że cała ta historia z Grafitem tak się potoczy.
Jedyny zajebisty koń w moim życiu. Choć ciamajda, choć uparty, choć koślawy, choć dożarty, choć troszkę stary, choć nieogarnięty jest zajebisty w 100%.
Po powrocie ruszam treningi z nim- jak za starych dobrych czasów- czyli cofamy się 4 lata do tyłu :D