Tak sobie postanowiłam załozyc photobloga.
Nie po to, żeby poszpanowac zdjęciami, bo szpanowac nie ma czym. Ale po to, żeby czasem mniej lub bardziej anonimowo popsiac o ludziach. To lepsza forma od zwykłego bloga, bo brak częstych fotek można tumaczyc brakiem dobrych zdjęc.
A ja czasem lubię sobie popisac. Lubie moje "filozowiczne" (ha ha) wywody, których często nikt nie rozumie oprócz mnie samej. Bo potem można spojrzec wstecz, poczytac stare posty i pośmiac sie z siebie jakim się głupim było :D
A może znów zacznę pisac opowiadania?
Nie wiem... ale dawno nie odkrywałam tej strony mnie samej.
I oby moją złożonośc i totalne pogmatwanie wewnętrzne udało sie ukazac poprzez notki i zdjęcia.
Nawet jeżeli nikt tego nie czyta i tym bardziej nikt nie rozumie ;)