Wcale nie widzę życia przez różowe okulary.
Jebie się. jebie.
nie wiem co mam robić,źle wszystko źle.
brak sukienki na bal.
pokłócona z Jarkiem.
strata 'Misia".
jestem głupia.
Kocham Cię.;*
Johny;D
życie jest okrutne...mój były miał wypadek...jadąc do ''mnie'' żebym mu przebaczyła...jest w stanie krytycznym...straciłam przyjaciela...mam wrażenie,że tracę cały świat. kurwa, kurwa i jeszcze raz kurwa
weź tu żyj...jeszcze w dodatku znów gadam z Pawełkiem...niby dobrze,ale wszystko wraca...a ja nie chcę go ranić, ani ranić Łukasza...nie wiem co robić. oboje są fajni...mili...sympatyczni..a jeszcze Damian...po nim też widać,że się angażuje.Wiem.! nie chcąc krzywdzić ich wszystkich...poprostu im powiem...:"tylko przyjaźń...nic więcej. myśle,że tak będzie najlepiej...". Niedługo bal..a tu żałoba...ksiądz nie da dyspensy...ale jakoś będzie...słyszałam,że u nas nie potrzebne jest takie coś,ale no okej. Byłam wczoraj z Naną an spacerku...spotkałyśmy się z "Misiem"...niby było fajnie. potem Nana pojechała do domu, a ja z nim została...uuu...było całkiem, całkiem...tyle,że potem już nam porąbało się w głowach i dupa. nie ma go.
nie odzywamy się do siebie. On wyjeżdza w piątek..czy to jest najlepszy pomysł,żeby to tak kończyć..??
Wiem spróbuje się z nim jakoś dogadać,aby mieć z nim dalej kontakt...niedlugo wakacje ..więc..
za bardzo się rozpisałam...może wstawię drugą notkę,ale to już jutro, albo za dwa dni...teraz mam dużo spraw do załatwienia...sukienki, bez niej nie pójdę na bal. chlopaki. ''Misiek'', Muszę dowiedziec się co z Bartkiem, oby wyszedł z tego cało.
W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca.
Paulo Coelho