- Genki desu ka?
- Genki... ja arimasen.
Ale kogo to obchodzi, że u mnie wcale nie jest genki. Nawet mnie już przestało.
~~
Bo wiem, że genki będzie tylko wtedy, kiedy przeszłość stanie się teraźniejszością. Amen.
Pragnę deszczu. Deszcz mi teraz sprzyja. Mój ame. Tylko nie śnieg. Śnieg ma mnie cieszyć, mam popłakać się ze szczęsia. A dzisiaj tego nie zrobię. Ani jutro, ani pojutrze, ani w najbliższym czasie.
Nie ze szczęścia.
Chcę do przeszłości.
A puenta tej historii jest taka, że wszystko zawsze będzie się pierdolić. Zawsze.