Zbliża się zima. Świat znów na kilka miesięcy zamieni się w wielką śniegową pościel, okajającą najmniejszą nawet rzecz.
Znów będzie pięknie.
~~
Tęsknie za czymś. Za czymś nieopisanym, za czymś, co prawdopodobnie nie wróci. chrum.
"To już zamknięte drzwi
Dawnych lat, kiedy ktoś wspólny rytm nam grał
Marzeń ślad, tamtych dni
Kiedy świat był mój - był nasz.
Chcę znów powtórzyć ci
Kilka nut, słowa dwa, tylko ja i ty
Twoja twarz jak dawny film
Wspomnienia tylko ślad przed snem"
~~
Marzę o domku. Niech już będą święta. Zaniedbane przyjaźnie trzeba w końcu wypielęgnować. Będzie już z miesiąc, jak się wszyscy nie widzieliśmy. Hum, wygląda na to, że M. pochłania cały mój czas, od kiedy przy mnie jest.
I nie jest mi z tym źle, amen.
Akademicki świat trochę mnie zmienił. Przewartościowałam swoje życie. Są rzeczy niewarte zachodu, niewarte zmartwień, niewarte istnienia. Pełny chill.
Nie ma sensu martwić się tym, na co się nie ma wpływu. Albo tym, co nie jest warte złości, i te de, i te pe.
Po powrocie do domu czeka mnie coś, co od kilku dni spędza mi sen z powiek. Coś, co zamieniłabym nawet na krzesło elektryczne o najsilniejszym natężeniem. Coś, co mimo wszystko czasem jest potrzebne. Coś, po czym mogę się spodziewać wszystkiego.
Wizyta u fryzjera.
Brr. -.-
"Everytime when I tried to get this stuff I made a new mistake
Helplessness, that is circling 'round me, when I try to reach the truth
I knew I've seen it, I almost did it, but it all fell apart"
~"Amnesia" ciąg dalszy <3
Niech już będzie zima.