Fota z wyjazdu w Bieszczad.
Zdecydowanie najwieksza przygoda bylo "lanie na Ukraine" i Pan Pogranicznik (nie uwzgledniajac dwukotnego przejazdu przez oslawiona miejscowosc, ktorej nazwy nie podam, ale zaczyna sie na "L" a konczy na "O").
pozdro dla kumatych, joł
PIH - Echo
juz lepiej ; p