jak odzyskac stracone zaufanie??
czy to w ogole mozliwe??
jednak tu chyba pomoze tylko pan czas....
pogubilam sie w tym wsystkim...
ostatnie1.5 roku dalo mi niezle w kosc...
dostalam starsznego kopa od zycia...
anoreksja, bulimia, przeprowadzka,papierosy, alkohol, przeplakane noce za jakims idiota ktory traktowal mnie jak KFC (wpada, odgrzewa, najje sie, zostawia i tak w kolko)
to mnie jakos pogubilo...
gdzies po drodze zapomnialam o tym, co jest tak naprawde wazne
nie zwracalam uwagi na czerwona lampeczke ktora gdzies tam sie zapalala w mojej podswiadomosci
robilam to, co chcialam...
to tak, jakby ktos inny zaczal mna sterowac...
a tamta martucha po prostu poszla nie ta sciezka co miala isc...
potrzebuje kogos kto mnie wyproiwadzi z tej ciemnosci
wezmie za reke i jak malemu dziekcu wytlumaczy Martucha to jest be i fu
a to jest cacy
i od nowa nauczy mnie doceniania wszystkich wartosci
powiem mi jak mam zyc
myslalam ze jestem dorosla, ale gowno rpawda, jestem ejszcze taknaprawde malym dzieckiem, ktore nie chce dorosnac...
po dzisiejszym dniu obiecalam sobie ze najpierw pomysle czy moje slowa moga komus zrobic przykrosc, a dopiero potem je wypowiem
nie wiedzialam ze one az tak bardzo bola..
nie wiedzialam ze moja mama placze z mojej winy, a przeciez obiecalam sobie ze bede jej pomagac, a ja robie cos zupelnie inneg, sprawiam jej dodatkowe problemy...
:(:(:(:(:(:(:(:(:(::(:(:(:(:(:(::(:(:(:(:(