Ula jest już z nami 200 dni :)
We wtorek na szczepienia, już się boję krzyków Uli.
Kupiliśmy już kilka ozdób choinkowych, jeszcze kilka rzeczy trzeba dokupić, ale już niewiele.
Obchodziliśmy bardzo skromne mikołajki. Mała w sumie nic konkretnego od nas nie dostała, kupiłam jej tylko kilka ubranek. Za to chrzestna podarowała jej kolejne zabawki.
Pod choinke już od nas dostanie prezent z prawdziwego zdarzenia, także może rodzicami nie będziemy najgorszymi. ;)
Jeszcze za tydzień mam szkołe i dopiero aż w styczniu także trochę sobie odpoczne.
W pracy też nie najgorze. W końcu wychodzimy na prostą i wszystko się układa. :)