Jutro wyniki.
Niby staram się o tym nie myśleć, ale boję się, że znowu niechcący wszystko się zepsuje.
Jem dużo, choć moja siostra dziś wyjechała.
Już nie muszę gotować i opiekować się kimś.
Zrobiłam dziś prawdziwe burgery.
Zjadłam sobie jednego i siedzę taka kompletnie obżarta i gruba.
Nie wchodzę na wagę od chyba paru miesiecy.
Nie wiem ile ważę.
Płakać mi się chce jak patrzę na siebie. Grube ramiona.. nogi. Brzuch już nie wklęsły.