Dzisiaj nie zrobie nic!
Okres wykańcza mnie totalnie. Najpierw spóźniał się 2 tygodnie, doprowadzając tym samym mnie i mojego chłopaka do wczesnego stadium nerwicy. A teraz jeszcze daje się nieźle we znaki.
Wolę więc nie przesadzać z ruchem dzis, bo po wczorajszym i tak do końca dnia byłam megasłaba.
Dziś tylko dieta.
Bilans:
śniadanie:
3 kanapki z pomidorem (ok. 400 kcal )
+ owsianka z jagurtem naturalnym + herbata malinowa (ok. 130 kcal )
II śniadanie:
śliwka, 2 nektarynki + herbata czarna (ok. 100 kcal)
obiad:
sałatka (ok. 300 kcal)
2 bułeczki maslane (ok .200 kcal)
Suma: 1130 kcal