tak jakoś mnie naszło na "surowe" zdjęcia. tak, nie przerabiane, zresztą widać ^^
a no i ogólnie zdjęcia nieba polubiłam, te własne. W KOŃCUU oO
po drugie (bo nie było pierwszego) spodobało mi się dostawanie kasy za książki. łihiii, tym sposobem bez wysiłku zarobiłam dziś stówę xD
ah, no i nadal mam problemy z krytyką. grr... cholernie nie lubię jak ktoś się mnie czepia za coś co lepiej jakby zostawił w spokoju... :/
a mówiłam, że już nie lubię tego wesela w sierpniu? mówiłam?
to piszę.
co dalej... hmm...
z serii 'wariacje panny marianny' - od wczoraj znów ćwiczę rosyjski, przypomnialam sobie grażdankę i te sprawy...
widocznie strasznie mi się musi nudzić. _-_
tak więc... pa ka.
a na gg jestem gdy mam status o.