No i znów nie wypaliło... Nic tylko się załamać.. Ja już na prawdę nie mam siły do tego... Może to wszystko chce mi pokazać, że powinnam zostawić to tak jak jest... Może nie powinnam się z Nom wgl spotykać... Czemu to wszystko jest takie trudne ja się pytam? Jak nic niedługo się poddam i nie dotrzymam danej Mu obietnicy... Cholernie mi na Nim zależy...
Teraz właśnie powinnam być u Niego. Powinniśmy rozmawiać, śmiać się, wspominać jak się poznaliśmy, myśleć nad tym co będzie dalej. Po prostu spędzić ten czas w swoim towarzystwie...
Tak bardzo smutno i źle :( ;(