Zjadłabym gofra z malinami...
Takimi pysznymi, soczystymi malinami.
Tija, mam wymagania. A od jutra szkoła. Tam się dopiero zaczną wymagania.
Czuję, że chyba napiszę jakiś zajebisty wiersz, bo jestem w tym dziwnym cyniczno-surrealistyczno-frustracyjnym nastroju.
"Wakacje w mieście! Kto nie został, niech żałuje!
Wakacje w mieście! Kto nie pije, ten kabluje!"
Trochę już raczej nie na temat, ale akurat słucham MKL. Czym by się tu jeszcze dobić???