No cześć.
Nie byłam dzisiaj w szkole i jestem z siebie z tego powodu dumna.
Nie pojechałam wczoraj na święta do cioci, woląc siedzieć samotnie w domu, tak wiem, jestem mało rodzinna, ale wcale mnie to nie boli :3
Zauważyłam, że mój nastrój za bardzo jest uzależniony od nastroju innych ludzi. I to nie jest dobre.
IIIiiiiii chce ktoś ze mną jechać w połowie lutego na Jeźdźca burzy? Z Marcinek Rychcikiem, moim, mam nadzieję, przyszłym nauczycielem, w roli głównej? ;>