A wiec czas zrobic pierwszy wpis... zdjecie pierwsze lepsze dodane... wpis sie tworzy... wiele slow... wiele kropek... wiele mysli... pisanie totalnie z glowy... bez jakiego kolwiek logicznego ciagu.... coraz wiecej slow... jeszcze wiecej kropek.... mysli nieustannie przelewane na czarne piksele na bialym tle... wreszcie koniec... wpis zakonczony... dodaj wpis zatem.... blad... nie mozna zaladowac wpisu...
i kogo winic... stronke? za bledy.... siebie? za blad ze nie zapisalem gdzies tego?.... moj charakter ewidentnie pierw obroni siebie... skad moglem wiedziec ze strona ma bledy.... bla bla bla....
wiec druga proba... odtworzenie na szybko tego co sie mialo wtedy w glowie... te mysli... ale nagle uderzenie numer dwa.... widze biala strone... irytacja tym bledem zmusza mnie do poswiecenia kilku linijek pierw by sie wyzalic przed samym soba... i moze jednej maks trzem osoba ktore to kiedykolwiek przeczytaja.................. koniec tego
wiec wpis pierwszy... czas by go bylo zrobic...wkoncu... gdyz ten rok zaczal sie od wielu zmian... a nawet pewna osoba zdolala mnie zachecic do stworzenia wkoncu photobloga... w sumie on juz dawno jest... ale nigdy wpis nie powstal... tak jakos.... kiedys chcialem... kilku znajomych stwierdzilo ze by chetnie poczytalo... znali mnie... wiedzieli ze bylo by to dosc kontrowersyjne... albo bardzo kontrowersyjne... niczym me mysli.... bo wiadomo ze nie pisal bym o wielkiej milosci zranieniach i ze nie lubie w dupke czy jak bardzo nie lubie policji.... to nie w mym stylu.... tylko ze wtedy przegralem z leniem...
ale czas na wpis pierwszy nigdy nie wiedzialem jak mogl bym sie do tego zabrac....a moze wlasnie tak... pisanie wielu rzeczy ktore poprostu mi siedza w glowie.... tak by bylo najlepiej bo po co sie przedstawiac... po co mowic cos o sobie... jak by ktos chcial mnie poznac to moze poczytac wpisy...
zapraszam do czytania? nie... jak ktos bedzie chcial czytac... to sam to zrobi bez zaproszenia... zaproszenie w tym momencie bylo by niczym ulotka ktora rozdaja na ulicy... niby ludzie biora... bo pomagaja... bo maja dobre serce dla tych co rozdaja...a pozniej i tak 90% tych ulotek jest w koszu obok....tak poprostu... nie przydatne.... chyba ze to kupony na gratisy i rabaty... to co innego....
swoja droga... jak ktos chce pokazac ze ma dobre serce bo ulotke wzial to ciekawie ma....
wiec wpis pierwszy poprostu bedzie jak inne me wpisy... bez wiekszego ladu skladu i sensu... typowe wyrazenie mysli....bez zbednych ceregieli prosto z mostu... w mym stylu... bo to moj photoblog.... a nie photoblog na konkurs....
zbyt dlugie by czytac? moze zbyt nudne.... mi nie zalezy... ja tu tylko pisze....
w pierwszym wpisie sie poprostu przywitam wiec dziendobrywieczor itp
i pozdrawiam
/M
ps. czy beda nastepne wpisy? moj len przegra ze mna tym razem....