TAk to Ja rok temu,
ululany, spokojniutki do czasu zakupu calinki.
Po tym zakupie wszystko sie odmienilo.
Zaczolem byc soba nieudajac kogos kim niejestem.
Ponad miesiac temu troszke zle to sie skonczylo,
ale coz takie zycie
Teraz wygladam troszke inaczej.
Glupim przypadkime przytylo mi sie i to dosc ostro
Jedno mnie cieszy z tego wszystkiego:
MOGE WKONCU ROBIC TO CO CHCE ,
a nie to co musze...
Wkoncu zaczolem cwiczyc (ostatnio troche to zaniedbalem)
Dalo mi to przynajmniej spokoj i tzw. ODCHAMIENIE sie
Ale sa dobre i zle strony teraz tego o czym przekonaly sie 2 osoby...
Ja nieodpuszcze za to napewno,
Najwyzej bedziecie mnie mijac z daleka tak jak teraz...
Mam poprostu gdzies wasze przeprosiny bo mam jedna zasade:
NIKT NIEUBLIZY MOIM BLISKIM,
A niestety jestem bardzo msciwy i sie doczkam swojego chocby to trwo dugie lata
Od tych osob niechce uslyszec tematow typu: jkais wyjazd a moze jakies wspolne piwko...
Bo juz mnie to nudzi...
Poprostu jestem teraz szczesliwy
Czasami przeginam z praca ale wole to niz wloczyc sie i chlac lub cpac jak coniektorzy to robia...
KONIEC moich rozmyslen bo zaduzo napisze
Zaniedlugi czas moje aktualne fotki
To by bylo na tyle
KONIEC smutkow
Pozdro...