Dzisiaj dziwny dzień.. mam chyba udar - fajnie :) Usiadlam na ławkę a za chwile siedziałam na trawie razem z ławką hmm. Zadzwoniłam do Julii i wziełam 2 tabletki - pomoglo, ale nic innego nie jadłam, żyje dzisiaj na wodzie. Zaraz chyba pujdę coś zjeść bo mama robi mi kolację. Rajd byl dość fajny, ale jak zawsze koszmarny powrót.. trochę mnie głowa boli, ale jest okej.. I tego Ala będzie dobrze, trymaj się :)
Mhm a ja zobaczę mojego dobrego kolegę za kilka dni dopiero :(