Z bieżni na koncert Riverside?
Dla nich wszystko.
Wczorajszy spontan przejdzie do historii.
Magiczny koncert, magiczne przeżycie, magiczni ONI.
Magicside. O tak.
Absolutnie pokochałam rock progresywny.
A usłyszeć ,,Discard your fear" na żywo...
Oh.
Chciałoby się napisać: teraz już mogę umierać.
Ale nie chcę umierać.
Chcę więcej.
* * *
Na wschodzie bez zmian.
Cofamy się do podstawówki.
Trochę przykro, ale...
Ja jestem, bądź co bądź, d o r o s ł a.
* * *
Jutro trochę stresu.
Kto nie ryzykuje, ten nie ma.
MM w natarciu.
Nie chce mi się wierzyć, że to już koniec lutego.
Ten czas leci na łeb, na szyję.
Cholera jasna.
Użytkownik manneuka
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.