JESTEM znowu tutaj, nie TAM
JA chce jeszcze byc TAM
"nieBEDEplakac nieBEDEtesknic nieBEDEmyslecoWAS"
Zesz kurwa jak ja tesknie!
Te 2 tygodnie byly tak zajebiste [czyt.extremalne, wyjebane w kosmos, kurwa nie do opisania]
Normalnie oboz extremalny na zawsze.
Chcialabym wam to wszytsko opowiedziec, jak mi TAM bylo, jak bylo mi i Jagodzie TAM.
Mialam plan opisania tego wszystkiego, tego co sie TAM dzialo tutaj na FBL, ale nie mam glowy teraz do tego. Zyje jeszcze zyciem TAMTEJSZYM.
Bede teraz dziekowac, tak BARDZO dziekowac TAMTYM osobom co ze mna byly TAM te 2 tygodnie.
Wielkie podziekowania dla naszych 3 mlodych panow "opiekunow"
A szczegulnie dla NASZEGO PANA, pewnego PANA JAROSLAWA :)
Dla pana Jaroslawa
"CZOLEM PANIE JAROSLAWIE"
-za nauke musztry ;P
-za te wszystkie "zbiurki" po obiadach :)
-za to udawanie, ze niegdy pan nic nie wie i nie chce nam powiedziec :)
-za to, ze gdy ladnie prosilismy nie musielismy rano biegac :)
-za wielkie zaangazowanie w obozowa "gre w siatke"
-za to, ze PAN pozwalal nam na duzo rzeczy ;P
-za to wszysto czego juz nie pamietam, a nie chcialam zapominac... ale bywa
-za to, ze byl pan NASZYM panem :)
W mojej glowie jest tyle mysli ktore chcialabym tutaj napisac, ale nie umiem, nie moge poskladac ich wszystkich do kupy.
Wszystko sie ze sobą zlalo wszystkie te wspaniale dni, chwile.
Zmuszam swoj umysl do przypomnienia sobie co TAM robilam co TAM sie dzialo .
Wiem tylko, ze TAM bylo mi wspaniale/zajebiscie/najlepiej.
Wiem, ze wiekszosc osob ktorych TAM poznalam widzialam pierwszy i ostatni raz w zyciu.
Mam wrazenie jakby TAM to bylo cos magicznego cos co sie juz wiecej nie powtorzy, cos tak cudownego.
pieprzony fbl mowi mi, ze przekrochylam dlugosc notki
jutro napisze reszte przy nowym zdjeciu
opisze co sie tam dzialo
bo czuje taka potrzebe.
***
Strzezcie sie Kolobrzeganie
nadchodze z mym Jagą
XOXO
Phil
:*