Mała zmiana kolorystyczna. Odsuwam od siebie niebieski humor. Dziś pojawiają się brudne barwy.
Obawiam się jutrzejszego dnia. Z góry zakładam, że będzie źle, a z takim podejściem przecież nie może się nic udać.
Adelaine, niedługo Twoje urodziny, czy jest coś, co chciałabyś dostać? - Zapytała czule młoda kobieta, kucając przy dziewczynce, która to na jej słowa oderwała zadarty nosek od szybki akwarium.
- Mogę wybrać co tylko zechcę? - Zapytała dla pewności, wlepiając ciemne oczy w rozmówczyni. Jak na czteroletniego brzdąca mówiła bardzo wyraźnie i poprawnie formułowała zdania (czym zawsze wzbudzała zachwyt wśród dorosłych).
- Oczywiście, kochanie. - Kobieta skinęła głową i pogładziła Adelaine po jej krótkich blond włosach. Po chwili wstała, otrzepała sukienkę mimo iż nie zdążyła się niczym zabrudzić i spojrzała na dziecko. - Twoja mama niedługo wróci. Pójdę przygotować kolację, a Ty zastanów się nad prezentem i wybierz dobrze! - Puściła malutkiej oczko po czym wyszła z pokoju. Dziewczynka ponownie wlepiła wzrok w kolorowe rybki i poczęła myśleć nad prezentem. Niemal natychmiast do głowy wpadł jej pierwszy pomysł. Chciałaby dostać pluszaka! Ale.. Przecież ma ich już tak wiele.. Och, więc może puzzle? Nie, ona nie lubi układanek. A może wybierze książkę? Taką w kolorowej, pięknej okładce! Jednak co to za przyjemność dostać książkę nie umiejąc jeszcze czytać? Może nowe farbki? Albo domek dla lalek? Nie, ona nie chce tych rzeczy. A gdyby tak poprosiła o króliczka? Puszystego, słodkiego królisia..Tak! Ale.. Ale co jeśli zwierzak coś zbroi? Dorośli na pewno wtedy obedrą go ze skóry i podadzą na obiad. Tym optymistycznym akcentem momentalnie przerwała rozważania na temat królika. Powinna poprosić o coś przydatnego. Podpełzła do okna i podsuwając stołek, zwinnie wspięła się na niego by wyjrzeć przez okno. Padał śnieg. Adelaine rozmarzona wpatrywała się w białe płatki lądujące na szybie. Chmurowe smoki szykowały się na bal i pogubiły łuski, które teraz, trącane wiatrem, opadały na ziemie. Ach! Już wiedziała co chce dostać! Bialutkie niczym śnieg rękawiczki i czapeczkę! Podniecona swoim najnowszym pomysłem, zeskoczyła ze stołka i wybiegła na korytarz. Niezgrabnie podskakując z radości o mało się nie potknęła. Z jej dziecięco pulchniutkich nóżek spadły czerwone lakierki, a kokardka obsunęła się z czubka, na bok jej głowy. Zatrzymała się przy gabinecie mamusi. Jeszcze nie wróciła, ale na pewno już za moment będzie! Dziewczynka niecierpliwie podbiegła do drzwi wyjściowych i z trudem sobie z nimi poradziła. Wymknęła się na zewnątrz i dzielnie ruszyła przed siebie. Wyjdzie mamusi naprzeciw i opowie jej co chciałaby dostać! Wiatr muskał jej przyozdobione purpurą policzki, a śnieg przyklejał się do jej sukienki. Przekroczyła bramę i wyskoczyła na ulicę. Nie czekała długo bo już po chwili jej oczom ukazały się dwa zbliżające się światła samochodu. Mamusi na pewno spodoba się pomysł z rękawiczkami i czapeczką! Jednak coś było nie tak. Światła stawały się coraz jaśniejsze i oślepiły dziewczynkę, która nagle poczuła mocne uderzenie i silny ból. Co się dzieje? Chyba upadła. Ktoś wysiadł z auta. To przecież mamusia! Tylko dlaczego płacze?
- Córeczko! Adelaine, słońce! Przepraszam Cię! Tak bardzo Cię przepraszam! - Kobieta w panice i rozpaczy podniosła dziecko z asfaltu i wsiadła wraz z nim z powrotem do auta. Wciąż przepraszała i powtarzała dziewczynce jak bardzo ją kocha lecz jakby z każdym słowem coraz ciszej, aż w końcu Adelaine nie słyszała już nic. Chyba jednak wolałaby dostać króliczka.
Inni zdjęcia: Ja patki91gd:* patki91gd;) patki91gd... maxima24Wg standardów. ezekh114... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24