czas i tak minie

Nie rezygnuj z czegos tylko dlatego, ze wymaga to czasu. Czas i tak minie.

A propo czasu, nadszedl wlasnie czas na zmiany:D

Przeprowadzam sie do Koszalina i rozpoczynam tam studia. W koncu cos zaczyna sie ukladac po mojej mysli. Mam nadzieje ze tam

wytrwam nie tylko z nauka, ale i finansowo, obmyslilam juz z kumpela, z ktora tam ide

z Paula ze idziemy do pracy na weekendy zeby zarabiac na utrzymanie

niewiem jak nam to wyjdzie, ale mamy zamiar sie nie poddawac i damy rade juz nie takie

rzeczy przezywalysmy w Koszalinie    xD

Dal nam juz niezle w kosc i sprawdzal na rozne sposoby, np. ostatnio jak tam bylysmy

chcialysmy wrocic do Bydzi pociagiem o 20 ktorym w wakacje wracalysmy

babka w kasie na dworcu PKP mowi ze niema juz zadnego pociagu do Bydzi ze odjechal ostatni 10 minut temu ani w okolice nie ma juz nic.

To my myslimy no niezle poszlymsy do poczekalni ja odbieralam telefony z domu(Paula miala tel rozladowany, a ja

na moim nie mialam nic na koncie:D) a w miedzy czasie Paula chodzila do kasy i sie dowiadywala ciekawych informacji

ze nastepny pociag o 4.40 rano i ze mozemy poczekac sobie w tej poczekalni tyle tylko ze zamykali ja o 21 i by nas w niej zamkneli i potem nad raznem wypuscili zeby jakies zulki sie nas nie czepiali, ale mi sie nie usmiechalo tam siedziec w zamknieciu wiec po pewnym czasie doszlysmy do wniosku ze wracamy do akademika przedstawiamy nasza sytuacje placimy za nocleg i o 3 w nocy smigamy na pieszo na dworzec. Tak tez zrobilysmy w drodze do akademika wcale nie bylysmy specjalnie zmartwione wrecz przeciwnie humor nam az nadto dopisywal z bananem na ryju lazilysmy tak z naszymi tobołami od dworca do bankomatu, a tu mozna wpomniec a takim panu co chial nam dac 2zl bo podsluchal nasza rozmowe ze bedzie brakowalo 2zl ale to juz za dluga historia idac dalej wesole idziemy na przystanek autobusowy do akademika,a w akademiku bardzo mila pani, ktora rozdaje klucze nie chciala od nas pieniedzy za co dziekuje, w Bydzi bylysmy o 9 zmeczone, ale szczesliwe :D tak wiec Koszalin az sie prosil nas zebysmy tam zostaly no to wiec Koszalinie nadchodzimy

P.S moge tez powiedziec o tym jak jechalysmy(ja i Paula) do Koszalina czy do domu juz nie pamietam, ale jakos tak sie stalo ze usiadlysmy w  przedziale dla 1 klasy i dopiero konduktor nam to powiedzial jak spr bilety:D przejechalysmy tak z 2h :D nie mialysmy o tym pojecia bo przeciez nigdy nie jechalam w 1 klasie skad mialam wiedziec jak wyglada, no i teraz juz wiem i powiem ze duzo sie nie rozni od 2 tylko to ze kolor siedzen jest ciekawszy i lustro jest na cala dlugosc sciany bo przedzialy byly zamykane i tak sie zachwycilysmy ze mozemy sie zamknac ze to nie mialo dla nas duzego znaczenia no i w 2 klasie  tez byly przedzialy zamykane wiec odroznic mozne bylo po tym sama niewiem jak ;D ale nigdy nie zapomne tego wzroku konduktora jak spojrzal na nasze bilety i ta chwila ciszy bezcenne;DD