nudzi mi się, więc dodaje wpisa. czemu nie. byłam u Julii, moje słodkie :* i kim to ja byłam znowu.. kiedyś niebieska wróżka, a teraz.. kurde, nie pamiętam, ale coś tego typu. ale nwm czy nie jedną z załogi czyjejś, Jake'a czy kogoś, Bondzia czy Wandzia, nie pamiętam, hahaha. w każdym razie taki ktoś. oczywiście jakąś godzinę u niej zajęło mi rysowanie Kopciuszka, no i nie obyło by się bez narysowania portetu Julii, codziennie nowy. układanie puzzli też zawsze spoko. to nic, że ja ułożyłam całe, a i tak Jula powiedziała, że to ona! oj tam. kończe sprzątać pokój, uff. w sobotę na urodziny drugiej Julki. mam nadzieję, że bd Patrycja, Werka i Bartek, bo tak to masakra. ale raczej będą, całe szczęście. no i spowiedź w sobote, łoj, zapomniałabym. Olgi nie ma na fb, ani wczoraj, ani dzisiaj, nie wiem co się z nią dzieje, telefonu nie odbierze pewnie, bo rozładowany. znam ją na wylot. nie mam narazie z kim popisać, ale mam nadzieję, że wkońcu uruchomicie te komputery, telefony, tablety, nieważne co i będziecie. dobra, uciekam, bye.
"He was her personal happiness, a potent drug, which was dependent on forever now."
i moje cudo 4ever.
http://www.youtube.com/watch?v=yfwjtBFBce0