Ciekawa jestem czy to wiosna tak wplywa na ludzi czy o co chodzi. Ale widze, ze nie jestem sama, ze ostatnio wszystkim sie wszytsko pierdoli i wymyka spod kontroli. Co o tym myslec? nie wiem, w sumie to 'cale zycie na wyjebce'. Chociaz ostatnio cisne na klamstwie, lepsze to niz wzrok litosci. Mimo wszystko dziekuje Julcia, bez ciebie byloby jeszcze duzo gorzej. Pisze ta notke, bo nie ma juz osoby, ktora ma jakiekolwiek honorowe prawo walnac do mnie o to sprute. Jak wszyscy to czemu nie ja. Wracaja stare czasy, od ktorych mialam zludna nadzieje, ze ucieklam. Sama nie wiem czy to w ogole mozliwe. To jest za bardzo w srodku. Moge miec pretensje do innych, ze wpierdalaja sie w to cale gowno, ale sama to zrobilam mimo cennych ostrzezen. Drzwi bez wyjscia, tak jak ja to kocham. Z drugiej strony smieszy mnie inne zycie. ach, nie wyobrazam sobie tego. Po spierdoleniu tylu sytacji - odwrocic sie i zaczac od nowa. Nawet gdyby bylo to mozliwe, nie wiem czy bym skorzystala. Za duzo poswiecilam, zeby wymazac wszystko z pamieci. Czas wlaczyc egoizm, wiem, ze tak jest duzo latwiej, pojscie na latwizne. Miec wyjebane w innych, przejmowac sie tylko swoja zasrana dupa i ile problemow znika, i ile sil sie zyskuje. Pomysle nad tym. Narazie cel - wstac na nogi i odbic sie jeszcze wyzej niz kiedykolwiek bylam. Osiagalne, bo przeciez czego ja bym nie byla w stanie dokonac.
Każdy człowiek zna wielkość swego cierpienia i jest świadomy zupełnego braku sensu życia.