9 miesiąc :)
Zaatakuję z główki!
Wkrótce wydarzy się coś wielkiego. Skąd to wiem? Nie mam pojęcia. Po prostu czuję i już. Wykorzystuję ostatnie centymetry wolnego miejsca. Jestem coraz większy i myślę, że warunki, w jakich się muszę męczyć, to prawdziwy skandal.
Mama też chyba w nie najlepszej formie. Ostatnio głównie stęka. Też bym sobie postękał, ale nie umiem. Od kilku dni mam wrażenie, że czas stanął w miejscu. Nic nowego mi nie wyrasta. Nic się nie powiększa. Łykam, siusiam, śpię...
Rodzice czekają w pogotowiu na mój znak
Dzisiaj zmontowali już łóżeczko, jak to tatko powiedział: "domek dla swojego synka" , bo chyba już się nie mogę doczekać
Jutro jedziemy do naszego superowego lekarza i znów będą mnie podglądać
no i superowo ważę już ponad 3 kg a do porodu daleko
więc Pan Doktor kazał się mamie ostro uaktywniać no i się uaktywniała w sobotę na super, mega grillu prawie do rana
a wczoraj na LaStradzie
w czwartek kolejne ktg i się okaże czy te tańce hulańce i szaleństwa jej coś pomogły, tzn. czy mi pomogą wyjść na świat