photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 13 GRUDNIA 2008

hey han.

Zu dała foto, mnie się nudziło.


`wszystko trwa dopóki sam tego chcesz.

O tak. Tylko czego ja właściwie chcę? Żeby przytargał tu swój tyłek i wziął mnie na tylnym siedzeniu? Albo żeby całował cały dzień a właściwie trzy godziny bo już będzie musiał wracac? Wyczekuję az włączy swój zasrany komunikator, zamiast sprawic żeby to on czekał na mnie. To jest w ogóle jakas jedna wielka bania.

Czego ja się spodziewałam? Że będzie moim księciem na biały koniu? Że jeśli mi zaufał to już na pewno się zakochał? Dlaczego pozwoliłam sobie uwierzyc że chłopak który nigdy w życiu nie widział mnie na oczy mysli teraz jedynie o mnie? Dlaczego pozwoliłam sobie na drobne czułości kierowane w jego stronę, dlaczego pozwoliłam sobie sie martwic jego chorobą i problemami? Dlaczego trzymam kciuki za jego certyfikat? ?

On nie nalezy do mnie, a ja przywłaszczyłam go sobie, bez jego wiedzy. On nigdy by mi nawet nie uwierzył. Chyba tak samo, jak ja nie wierze jemu kiedy mówi że jestem piękna. Jestem zazdrosna o jego koleżanki, o jego czas spędzony nad książkami.

Chciałabym żeby wpatrywał sie godzinami w moją fotografię, żeby patrzył na usta, oczy, ciało. Ale wiem, że to się nie stanie. Jego piekno mnie oszałamia, uderza do głowy jak namocniejsza wódka, a nawet go nie widziałam na oczy. Jego wnętrze fascynuje mnie jak najciekawsza książka, wysiaduję przed komputerem żeby tylko nie przegapic momentu kiedy załączy swój komunikator. Zamiast tego to on powinien czekac na mnie. Kusi mnie, żeby zerwac kontakt, ale wiem że się na to nie odważę, wiem, że będę brnąc w tę znajomośc która nie ma najmniejszych szans na rozwinięcie się w realnym świecie. Wprowadzam go w są rzeczywistośc, jest ze mną rano, kiedy wstaję z łóżka i w nocy, wtedy kiedy teoretycznie jestem sama. Ale to tak smo jego scena jak o każdej innej porze.

Angażuję sie coraz bardziej, nie zauważam już granicy. Ciągle się oszukuję, że on może czuc to samo, chociaż to jest tak prawdopodobne jak moja wygrana w totolotku. Jest cztenaście milionów kombinajcji tych cyfr. Taka jest moja szansa. jeden do czternastu milionów.

Jestem głupia. Po prostu nie chciałam sie przyznac.

Komentarze

bakkure :)
14/12/2008 20:59:00
malinowafrajda Możesz brnąć w to dalej, lecz zapytaj samej siebie czy to Cie nie pogrąż.
Możesz to przerwać, lecz i to może Cię pogrążyć.
Możesz szukać gdzie indziej, wtedy możesz wzlecieć na nowo :)
14/12/2008 13:54:27
suebell Rozumiem Cię, może nie doskonale, bo nie ma dwóch takich samych sytuacji, tak jak nie ma dwóch takich samych par ludzi.

Pamiętaj jedno. Zamiast angażować się, zacznij traktować to jako przygodę. Wtedy nabierze to zupełnie innego wymiaru, i nawet jeśli w życiu się nie spotkacie, pozostanie Ci w pamięci niezwykła historia.
Łatwo mówić, wiem.

Urok kobiety polega na tym, że wszystko dookoła siebie - kolory, ludzi, melodie, zdarzenia, sytuacje - odbiera 3 razy bardziej intensywniej niż mężczyzna. Biologia, chemia, fizyka, nieważne, ważne jest to, żeby zdać sobie sprawę, że po prostu czasem przesadzamy (:

A uczucie które czujesz teraz jest piękne. Bo nawet jeśli to nie miłość, to na pewno pasja i zauroczenie. To słodkie.

Mimo wszystko powodzenia.

PS. Podobno nie istnieje coś takiego, jak nieodwzajemnione uczucia; podobno nazywamy tak niezrozumienie i brak możliwości.

Pozdrawiam. (:
13/12/2008 19:57:32
~zamknijdrzwi hehe :]
13/12/2008 18:57:10
~zamknijdrzwi czy to nie ja? :)
dodaję.
13/12/2008 18:48:03
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika malinowemleko.