Hej Kochani !
Nadeszła wreszcie niedziela, czyli koniec moich labów i czas wziąć się do pracy.
Mam do zaliczenia sześć zaległych sprawdzianów, nie będzie mi łatwo wrócić do szkoły. Dam radę, muszę.
Nie chcę tych dwóch tygodni szkoły jak każdy z nas, ale nic nie poradzimy, niestety.
Na szczęście w środę będę jedynie na trzech lekcjach. Na dwóch pierwszych próby, a na kolejnych dwóch akademie.
Bardzo się boję tego występu, że coś pójdzie nie tak, ale co tam raz się żyje. Wszystkiego trzeba w życiu doznać.
Ogólnie to bez zmian, póki co nie mam zamiaru pisać jak jest źle, jak mi ciężko żyć.
Nie o to chodzi żeby się użalać nad sobą godzinami, bo każdy może mieć powód do narzekań.
Nikomu nie jest lekko w tych czasach, gdzie człowiek człowiekowi wilkiem, w końcu dwudziesty pierwszy wiek.
Kiedy jest źle pomyślcie, że inni mają jeszcze gorzej i radzą sobie, więc dlaczego my nie mamy stawić czoła przeciwieństwom losu spotykanym na swojej drodze życia ?
Nie można od razu się poddawać, właśnie na tym polega życie. By doznać i docenić dobre chwile oraz przeżywać te złe, uczyć się na błędach swoich, innych ludzi.
Pamiętajcie: "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło ".
Jak daliśmy radę z tym co złe,co do tej pory nas spotkało to i możemy dać radę z tym co spotka nas dopiero.
Z bożą pomocą, można zdziałać cuda. Wiara może dużo zdziałać, serio.
Za pewne nie tylko mnie przyszłość przeraża, ale spróbujmy dostrzegać pozytywy życia, nie utrudniać go sobie jeszcze bardziej..
Mój plan na dziś :
- Odrobić lekcje,ćwiczenia, Kościół, obiadek i spać.
Teraz nie bedę miała czasu żeby tu często wpadać,więc postanowiłam, że co tydzień dodam nowy wpis.
Jeśli chodzi o dzisiejszy wpis to tyle, za tydzień będzie nowy.
Bajos. http://www.youtube.com/watch?v=I3619AJktuE