Była inna od wszystkich osób w szkole. Miała czarne włosy do pasa, bladą, siną cere, brązowe oczy. Nazywała się Samanta, ale przez większość szkoły była nazywana czarną wdową, idiotką, debilką itp. Miała swój własny styl, zawsze była ubrana na czarno. Miała też swój własny świat w którym planowała dalszą przyszłość. Nie miała przyjaciół, chłopaka, ani żadnych znajomych. Była sama, sama ze swoimi myślami. Starała się ignorować zachowanie młodzieży, jak i ludzi przechodzących na ulicy. Jej stan się pogarszał, miała już dosyć życia, ludzi. Wiedziała, ze zawsze tak będzie dopóki się nie zmieni, ale ona nie chce się zmieniać, chce zostać taka jaka jest, czyli zostać sobą. Popadła w depresje już dłużej tak nie mogła. Nie mogła patrzeć na te dwulicowe twarze, które z każdym krokiem ją obgadywały. Wiedziała, że musiała coś zrobić i zrobiła, zniknęła. Zniknęła na zawsze, przepadła. Już nikt więcej jej nie zobaczył. Nie umiała tak żyć. Czy warto zwracać uwage na opinie innych? Są ludzie mniej wrażliwi i bardziej. To właśnie ona zaliczała się do tych bardziej. Może tak musiało być, może właśnie tak musiała potoczyć się jej przyszłość, może tak właśnie ją zaplanowała.