Obudziłam się o 5 nad ranem bo mój głupi szczur bawił się miską ceramiczną, zabije ją kiedyś -.- Położyłam się znowu spać i spałam do 9 rano. Okres miałam nadal, więc to dobry znak. Brzuch mnie lekko pobolewa, ale nie tak jak wczoraj, jeden +. Wstałam, zrobilam sobie ciepłą herbatkę, śniadanko, posiedziałam z tatą i aktualnie dodaję ten wpis. W planach mam dzisiaj napisać esej i pare innych rzeczy. Tak na marginesie to ciężko mi. Może wyrwę się z Miśkiem na zdjęcia? Fajniutko by było :*
Miłego dnia!