Cześć kochani Co u Was? Rzadko będę, ale będę do Was zaglądała kiedy tylko będę mogła. Koniecznie muszę opisać wczorajszy dzień bo był wyjątkowy, wyjątkowo zabawny i pamiętliwy rzecz jasna
Mało pamiętam z tego dnia, ale 30 listopad 2013 roku był naszą pierwszą ROCZNICĄ, którą się jaram jak murzyn blaszką
Jestem z nas dumna misiu, jesteśmy niezastąpieni
Zatem co się działo w tym dniu? Poprosiłam ojca by zawiózł mnie przed 8 rano NIBY do szkoły na zajęcia, NIBY do hotelu na zapoznanie z praktykami, ale to wszystko było jedną wielką ściemą. Dzień CAŁY chciałam spędzić z moim ukochanym. Dotarłam do miasta, A. był po nocce, zmęczony, ale trzymał się dzielnie cały dzień Spędziliśmy ranek u niego. Wręczyłam dla jego mamy kwiatka, po prostu, bez powodu, bo ją kocham, jest najlepszą kobietą pod słońcem z najlepszym sercem na ziemi. Cieszyła się
Ja wraz z nią. W trakcie poszliśmy do kolegi odebrać to, co było nam potrzebne, włączyliśmy komedię ''Głupi i Głupszy'' i umierałam ze śmiechu
Poszliśmy do mojej siostry u której spałam, zgodziła się. Przez ciążę je wszystko co jej się nasunie pod widelec, pokazywała mi swoją fasolkę
Cud, że z czegoś takiego urodzi się małe dziecko. Wracając do opisywanego przeze mnie dnia posiedzieliśmy u siostry, a następnie wybraliśmy się do kina
Na film ''Last Vegas'' nie podobał mi się strasznie
ale mimo tego z misiem umieraliśmy ze śmiechu z samych siebie : * Towarzyszyła nam siostra A. Po filmie, który skończył się ok. 00:00 A. odprowadził mnie do siostry. Szliśmy przez cmentarz, już się nie boję, bardziej bałam się wcześniej. Cmentarz nie wzbudza już we mnie strachu, bardziej spokój i opanowanie. Chwilę podenerwowałam się na A. jak to mam w zwyczaju, bez humoru wróciłam do siostry, popisałam z nim kilka sms - ów i poszłam spać. Nawet nie wiem kiedy, byłam bardzo zmęczona.. Ale rano było już wszystko dobrze
Wiecie ile w tym dniu zjedliśmy wspólnie Nie wierzę, że w siebie tyle wepchałam...
2 kanapki rano jako śniadanie.
Na obiad talerz łazanków.
2 Michałki.
1 pączka.
Miskę zupki chińskiej.
Poszliśmy do sklepu po przekładane wafle.
Obiad 2 u mojej siostry - Zupa ogórkowa.
2 paczki ciastek Jeżyków.
1 tabliczka czekolady.
Hahahahahahaha, dzisiaj nie mogłam na jedzenie patrzeć. Wiecie przez ilę będę to gubiła Po za tym, że wczoraj były mojego taty imieniny i mam pełno ciasta, słodkiego i sałatek w domu
Nie odmówię sobie, ale będę ćwiczyła bo moje mięśnie brzucha już sobie odpoczęły
Odzywała się dzisiaj Pani K. dlaczego nie ma mnie u wujka na imieninach, nie będę odwiedzała tej chorej rodziny, nie mam ochoty, tyle w temacie.
Dzisiaj wstałam, poszłam do sklepu z misiem, wróciliśmy do siostry, siedzieliśmy, i ok. 18:00 przyjechał po mnie tato, wracał z imienin wujka. Ogarnęłam się szybko, nauczyłam i zabrałam się za wstępny plan kartek dla A. gdzie powiedziałam, że mamy ją skończyć do końca tygodnia, mam plan, codziennie po trochę będę go realizowała. Się napisałam.. Potem będę miała co czytać.
Trzymajcie się kochani!