Kolejny raz przez lenistwo przekonałem się, że jak czegoś się nie zrobi od razu, to nie zrobi się tego później w ogóle :P nie ma szans!
Dlatego zeszłotygodniowa przygoda nie zostanie spisana (większość się cieszy :P) o ^^
Za to w rece mam dłuuugo (ponad miesiąc?) wyczekiwaną książkę! < jupi > Achh... aż chce się polubić czytanie książek! *
Gringo równie dobre jak Rio Anaconda, choć chyba jednak wolę Rio. Ale to pewnie z tego powodu, o którym wspomina zdecydowana większość osób po lekturze obu książek: "Bardziej podoba się ta, która została pierwsza przeczytana". Amen.
Prócz książki na zdjęciu moja dzisiaj otrzymana 6-wrzosówka Calluna vulgaris, wrzos zwyczajny... i od tego wzięła się nazwa mojego miasta? Heh. Wulgarna Września :P
Od dwóch tygodni jest wielki... przepraszam, WIELKI pozytyw
Mimo że nie wszystko idzie tak jakby się chciało, to wewnętrzna radość płonie.
I to mocno.
W znacznej mierze dzięki ludziom.
Tym nowo poznanym, tym lepiej dopiero poznawanym i tym dobrze znanym.
Dziękuję Wam
I dla Was przesyłam szczere pozdrowienia, niech i Wam będzie radośnie!
mam nadzieję, że owe osoby domyślą się, że o nich chodzi :P
* A. może i to zaklęcie się spełni ;)
Muzycznie - > Uprising