na dworze było zdecydowanie za ciepło. zima ustępowała wiośnie, wszystko teoretycznie budziło się do życia. na podwórku wyrosły nowe majestatyczne chwasty.
- nadal jesteś zła?
mary odwróciła się i zobaczyła wysokiego szatyna w zakrwawionej koszulce z logo nirvany. miał smutny wyraz twarzy, co było właściwie trudne do ustalenia, ponieważ jej lewa połowa była kompletnie zmasakrowana.
- następnym razem zabij połowę własnej rodziny, zamiast robić burdel z domu cudzej. - mówiąc to zapaliła papierosa i podeszła boso do chłopaka, miażdżąc stopami spacerujące robaki.
- nie rozumiem, o co ci chodzi. to i tak już nie ma znaczenia. wszystko za parę miesięcy ulegnie całkowitej autodestrukcji.
mary obserwowała krew skapującą z twarzy chłopaka na ramę połyskującego w słońcu roweru.
kilka sekund później zza rogu ulicy wyłoniła się kuśtykająca, śliniąca się postać starszego mężczyzny w porwanych i brudnych ubraniach. w kieszenie powpychane miał ludzkie organy wewnętrzne, wokół szyi majtało się fantazyjnie zawiązane jelito.
jego twarz wykrzywiał grymas bólu, coraz wyraźniejszy z każdym krokiem.
- spójrz. - mary skinęła w jego stronę głową. - za kilka dni moja matka przywlecze się do mojego pokoju i zacznie wyżerać moje wnętrzności, a to dlatego, że ty postanowiłeś wpuścić parę przygnębionych żywych trupów do mojego domu.
zaciągnęła się głęboko dymem, po czym wyjęła z z kieszeni płaszcza stary nóż sprężynowy i rzuciła w stronę mężczyzny, trafiając między oczy.
starzec upadł, dziewczyna podeszła do niego, wyjęła nóż i wytarła go o rękaw swetra.
Inni zdjęcia: Miłej niedzieli :) halinam88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyx