A ten dość spontaniczny wypad na Memoriał Ambroziaka w ubiegły weekend był strzałem w dziesiątkę!
Oprócz tego, że znowu dostałam w łeb piłką (swoją drogą nie wiem jakim cudem ona się tam znalazła), zostałam podawaczem piłek Gacka, a Bociek chciał mnie utopić w umywalce.
NO ALE.. Warto było. ;)
A zdjęcie z Cupko to taki bonusik!