" Być albo nie być, to wielkie pytanie.
Jest li w istocie szlachetniejszą rzeczą
Znosić pociski zawistnego losu
Czy też, stawiwszy czoło morzu nędzy,
Przez opór wybrnąć z niego? - Umrzeć - zasnąć -
I na tym koniec. - Gdybyśmy wiedzieli,
Że raz zasnąwszy, zakończym na zawsze
Boleści serca i owe tysiączne
Właściwe naszej naturze wstrząśnienia,
Kres taki byłby celem na tej ziemi
Najpożądańszym. Umrzeć - zasnąć. - Zasnąć!.."
tak jakoś dzisiaj na polskim rozkiminy mnie dopadłyi stwierdziłam, że moje preblemu to nic, w porównaniu z takimi poważnymi problemami innych ludzi..
co nie zmienia faktu, że jakoś jest masakrycznie..