Codziennie jem śniadanie mistrzów nawet w przydrożnym bistro
Kawior z bieługi weź w cudzysłów
Czuję, że jestem pierwszy nawet gdy zjeżdżam na pit stop
Uczta najlepszych, twoja ostatnia wieczerza
Tu i teraz i nic dodawać już nie trzeba
Wchodzą na scenę, ludzie ręce do nieba
Nic nie za wszelką cenę, bo nie wszystko jest na sprzedaż
FUck yourself