Działo się ze mną coś dziwnego. Wieczór jak wieczór a ja stałem za kulisami i czułem strach który nie pozwalał mi się ruszać. Strach ten obezwładnił każdą część mojego ciała, utrudniał mi wydobycie z sobie choćby najmniejszego dźwięku. Czułem się bezsilny mimo to że znałem swoje możliwości...
Ciąg dalszy na: http://stoned-bieber.blog.onet.pl/