photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 20 STYCZNIA 2010

Dwa morsy.

Jak zostać morsem?

 

Aby zostać morsem nie trzeba się wcześniej przygotowywać, wymagane jest jedynie przeciętnie dobre zdrowie.

Barierą jest jedynie strach przed nieznanym. Pierwszy raz może wejść do zimnej wody praktycznie każda osoba, której towarzyszyć będzie doświadczony mors pokazujący, jak należy przygotować się bezpośrednio przed kąpielą i zachowywać w trakcie niej. Większym problemem może być nakłonienie nowego morsa do racjonalnie szybkiego opuszczenia kąpieli, podczas gdy reszta uczestników, przyzwyczajona już do dłuższych kąpieli, potrafi prawidłowo oceniać reakcje swojego organizmu i przebywa w wodzie trochę dłużej. Ponadto występuje tu charakterystyczne zjawisko towarzyszące wielu nowym doświadczeniom  objawiające się tym, że największy strach ma zwykle osoba wchodząca do wody podczas następnej kąpieli (innego dnia). Trzecia i następne kąpiele są już komfortowe.

Mitem jest konieczność hartowania ciała zimnym tuszami, zanim człowiek zdecyduje się na zostanie morsem. Owszem, hartowanie ciała zimną wodą sprzyja, ale innym celom  pozwala na dłuższe zostanie w wodzie za pierwszym razem, a przede wszystkim ma działanie psychologiczne. Natomiast prawda jest taka, że nawet bez uprzedniego hartowania ciała każda osoba jest w stanie wejść do zimnej wody po uprzedniej rozgrzewce choćby na krótką chwilę i bez negatywnych konsekwencji zdrowotnych. Zresztą osoby nie posiadające odpowiedniej wiedzy postępują często błędnie i zanim staną się morsami, niepotrzebnie wyziębiają organizmy zmuszając się do przesadnie długiego przebywania pod chłodną wodą pod prysznicem lub w wannie. Tymczasem istotne jest jedynie przyzwyczajenie ciała do kontaktu z zimną wodą, a nie dostosowywanie się do długiego przebywania w niej, które jest nienaturalne dla każdego człowieka, włącznie z morsem. Tak więc, jeśli ktoś chce pomóc sobie przed pierwszym razem, to w zupełności wystarczają pod zimnym tuszem treningi kilkunasto-, a potem kilkudziesięciosekundowe.

 

 


Skutki bycia morsem


Korzyści z zimowych kąpieli jest wiele, choć są one typowym: zahartowanie ciała, zwiększenie odporności organizmu na choroby zimowe, poprawa wydolności układu sercowo-naczyniowego, lepsze ukrwienie skóry. Bycie morsem skutkuje ubieraniem się zimą w lżejsze stroje, oraz dobrym humorem  gdy morsy tzw. złą pogodę (obniżenie temperatury, śnieg itp.) witają z przyjemnością. Wadą morsa jest jego dyskomfort podczas przebywania w przegrzanych i źle wentylowanych zimą pomieszczeniach. Poza tym morsy niczym nie różnią się od zwykłych ludzi, tylko nieliczni rezygnują z sandałów dopiero po pierwszych śniegach.

Morsy są ludźmi normalnymi  np. przy 30-stopniowym upale wejście do wody o temperaturze 15 °C stanowi dla nich taki sam problem jak dla reszty osób. Zimą woda i powietrze mają podobną temperaturę, a bywa że woda jest nawet znacznie cieplejsza od otoczenia (co tylko ułatwia kąpiel). Podstawowa różnica pomiędzy kąpielą letnią i zimową jest jednak zupełnie inna  zimą trzeba się najpierw rozgrzać poprzez intensywny ruch, podczas gdy latem większość osób wchodzi do wody bez rozgrzewki, z bardzo umiarkowanym tętnem krwi i czeka na oswojenie się z temperaturą wody. Wynika stąd prosty wniosek, że latem łatwo o szok termiczny, czego zimą, będąc przygotowanym, doświadcza się w zupełnie inny sposób, a przede wszystkim znacznie bezpieczniej.

Szczególnych wrażeń daje kąpiel w tzw. "lodowej kaszy" (konsystencja wody przypomina zupę na kaszce mannie) można tego doświadczyć nad Bałtykiem, gdy powietrze od kilku dni oscyluje w granicach od -10 do -15 °C, a słona woda nie zdąży jeszcze zamarznąć. Spowodowane jest to tym, że sól cały czas pozostaje w roztworze, a wytrącają się ziarna lodu składającego się z czystej wody. Kąpiel w takiej wodzie jest nadal bezpieczna, gdyż woda morska nawet przy maksymalnym stężeniu zawartej w niej soli pozostaje nadal w temperaturze zbliżonej do 0 °C (spada tylko o 0,3 stopnia).

Morsy mają również własne obyczaje, jak spotkania noworoczne w przebraniach, w których wchodzą do wody (czasem potem ciężko się z tego rozebrać, gdy całość zamarznie jak pancerz) lub wiosenne topienie Marzanny.

 

Wikipedia

Komentarze

~Pomorst Naprawdę wystarczy się przełamać. Ja 5 miesięcy temu pukałem się w głowę, jak kumpel mi zaproponował kąpiel. Dzisiaj kąpię się co weekend, czasami po 2 razy. Nie mam nawet kataru, co zdarzało mi się nagminnie. Polecam i zapraszam do wspólnych kąpieli w okolicach Poznania. http://pomorst.prv.pl
11/02/2010 23:39:30
~cavall No mam Madziu, ale morsem chyba nie zostanę : )))
20/01/2010 21:39:38

Informacje o magdatalaska


Inni zdjęcia: Ponierzialek patusiax395The clouds quen:) patki91gdHihi purpleblaack;) patki91gdSynuś nacka89cwaMhm tasteofinnocenceZ synem nacka89cwaJhjhj allthecold:) patki91gd