Ratownik potrzebuje być zaradny, żeby nie zostać ciotą, co sobie nie umie poradzić bez nożyczek :D
w ogóle to ratownik powinien mieć charakter!
z moich obserwacji to niewielu się nadaję i kocha to co robi.
mam takiego swojego ulubieńca co przychodzi do pracy przed czasem i robi dosłownie wszystko ! i to z uśmiechem nie ważne którą godzinę juz pracuje, patrząc na niego widzę w tym sens. ale póżniej patrze na resztę wypalonych zaledwie na początku kariery zawodowej, i to jest dobijające. wiem, ratownictwo w polsce leży i kwiczy i potrzebuje kogoś kto to ogarnie, ale skoro najmniejsze ogniwka całego łańcucha czyli ratownicy dają dupy to jak ma być lepiej?
trzeba się w końcu wziąć do kupy pozbierać i ogarnąć system :D
jestem dzieckiem pecho-szczęścia! pech dla mnie bo jak jestem na dyżurze to jest on najspokojniejszym w ostatnim stuleciu i chuja można się nauczyć a szczęście dla zmęczonych 3 etatami ratowników, którzy mogą spać w tym czasie, bo pacjentów brak.
kurwa 9 dyżurów i pierwszy raz poszłam na 10 a nie 7 i co? zatrzymanie ok.8 było...
i w dodatku w realu mają niedobrą kukurydze !! a taką miałam ochotę i tak mi zjebała smak ;(