Dzisiaj nasza rocznica zdałnienia o której wczoraj gdzieś tam po drodze wspominałam :P dokładnie rok temu ok. godziny obiadówkowej (czy jakoś tak x) w Pobierowie poznałyśmy się a tak bliżej to w nocy gdy Natala władowała mi się do kanadyjki(czyt.tzw.łóżko rozwalałyśmy namiot i nie dawałyśmy spac innym xD bez skojarzeń oczywiście :D A tak wogóle to sobie nadal żyjemy w zgodzie kochamy się i jest fajnie a nawet zajebiście :) Jako Zoh z tego miejsca i akurat w dniu dzisiejszym pragnę z całego mojego serducha podziękowac Bombelkowi(tą ksywe ja wymyśliłam) za to że tyle ze mną wytrzymała i że jeszcze do końca nie trafił jej szlag że znosi moje głupie humorki i razem ze mną realizuje moje chore psychicznie plany życiowe i te drobniejsze za to że dzięki niej nie poddałam się w pewnej bardzo ważnej dla mnie sprawie bo mi powtarzała żebym się jeszcze starała bo potem bębe żałowac ;** No i to by było na tyle ;*) jak Natala sie odleniwi to może będzie "cdn..." a jak nie to nie :P