Życie tutaj okazało się wcale nie takie łatwe.
Może jestem zbyt wsiowa na tutejsze realia.
Może nie powinnam,nie pasuję,nie chcę,nie potrafię odnaleźć się tutaj mimo starań.
Może wcale się nie staram,może tylko głupiutkiej mnie tak się wydaje.
Nie pasuję tutaj.
---------------
Chciałoby się to wszystko oddzielić grubą kreską i wrócić do domu (dom?Jaki dom głuptasku? To tylko mury,jeden pokój,nic więcej)
Tęsknię.Boli.Boli,boli,boli.
Zawsze będę ze wsi, zawsze będę mieć na pęczki rozterek, zawsze będę zupełnie nie wtopiona w krakowski tłum i pięknie szczupłych pewnych swojego ludzi.
Tęsknię.
Dawno nie modliłam się o śmierć, więc w sumie nie ma nic, co powinno mnie wyróżniać od reszty społeczeństwa.
T ę s k n i ę .
Od jutra kopenhaska.600 kalorii,600 powodów każdego dnia, by nie myśleć i jie skupiać się na sobie.
Będę piękna i chuda i zamiast bólu duszy będzie mnie boleć głowa, mięśnie i może czasem serce.
Tego mi trzeba.