...a no tak- urodzinowy wypad, poniewaz z okazji zblizajacych sie za 2 dni 7 urodzin naszej Julenki- postanowilismy w tym roku zrobic jej inna niz dotychczas niespodzianke:)....a mianowicie zabralismy ja na kilku godzinny rejsik na morzu, gzie nurkowalismy ogladajac podwodne pieknosci, plywalismy i mielismy co bylo najwieksza atrakcja dla Julci jaki dla nas- okazje- polywac z fokami i DELFINAMI!!! Super sprawa- bawilismy sie wybornie, a pogoda dopisala jak na medal:). Co prawda woda zimna- bo 14 stopni, ale pianki robily swoje i nie bylo tragicznie:)...a Julia miala dodatkowo specjalna lodeczko-materac z przezroczystym dnem, wiec w razie zimna wdrapywala sie na niego:). Mielismy bardzo sympatyczna, mlodziutka instruktorke- Ami
, ktoora bardzo milo wspierala nasza coorcie:).
Byla to jedna z przygood, ktorej nie zapomnimy do konca zycia...polecam kazdemu jesli nadarzy sie okazja:). Delfiny sa bombowe!
...nie wspominajac innych atrakcji w milej atmosferze, jakie mielismy na lodce, np. wirowanie na wodzie, trzymajac sie za line podczas super szybkich obrotoow motorowki
Bomba! Czulam sie jak na filmie z Bondem
Niestey zycie nie do konca jest zawsze na tak...dowiedzielismy sie o smierci bliskiej osoby z rodziny Szczepana, ktoora byla urocza i kochana osoba
...jedna z cudowniejszych osoob jakie poznalam
nie mozemy niestety uczestniczyc w ostatnim pozegnaniu:(...ale.slemy ogromne buziaczki do nieba
W Polsce w ogoole same niedobre wiesci:(... Agatko trzymamy kciuki za lepsze samopoczucie i wiadomosci oraz zyczymy powrotu do calkowitego zdroowka ... caluje tez Igorka kochanego
...
A co u nas po za tym....
* szykowanie do wyprowadzki...choc nie wiemy kiedy dokladnie...
*minine urodzinki Szczepcia i plany na urodzinki Julii w srode u Gosi:) ( bo u nas juz czesci mebli nie bedzie;)...)
*acha- wycieczka do Ballarat w sobote- rowniez super- w miasteczku odkrywcoow zlota i rezerwacie z miluskimi kangurkami...
*sympatyczna piatkowa wyprawa na basen, gdzie spotkalismy Thomasa i Adama z Anka:)
*mysli o wyjezdzie-szkoda bo lato juz zagoscilo na dobre...ale i jak tam nas Anglia przywita zimowo z powrotem...
To tak po krootce...haha...nie- na serio nie mam kiedy pisac i byc moze to jedno z ostatnich a moze i nawet ostatnie zdjecie przed wyjazdem, bo jak sie wyprowadzimy automatycznie nie bede miala mozliwosci:(...
Do tego czasu postaram sie skomentowac Wasze sympatyczne foty...pozdrowionka:)