Zanim przejdę do kolejnych zdjęć z naszej wyprawy po półwyspie Beara odrobina o mnie i o tym co lubię. Zasadniczo - kotów bardzo nie lubię. Stworzenia to tak słodkie, jak i zadziorne i bardzo interesowne. Do tego skłonne do psikusów. Pamiętam jak kot kolegi z uparciem usiłował mi usiąść na głowie, gdy spałem na kanapie. Pamiętam kocury znęcające się nad myszami i psocące w ogrodzie. Oczywoście jak najbardziej rozumiem że kociaki można kochać, pomimo ich przewrotnej natury. Zdecydowanie też bardzo lubię koty fotografować. Podczas moich podróży zawsze szukam kocich modeli i jak tylko mogę - pstrykam im portret. Kocie mordki i oczy na moich zdjęciach zawsze jawią się jako cudne. Ten kociak, który posłuży tymczasowo za mojego awatara (jako że jakimś cudem zwyczajnym sposobem awatara wgrać nijak nie mogę...) sfotografowany został w Maroko, w wiosce Bhalil 5 lat temu. Byliśmy tam wówczas na wyprawie z grupą przyjaciół. Było miło, trochę straszno, trochę egzotycznie, bardzo gorąco i bardzo apetycznie. Po powrocie nabawiłem się małej obsesji na punkcie marokańskiej kuchni, sprawiając sobie dobrej jakości Tajine i na stałe dodając słynną mieszankę przypraw z tego kraju zwaną "Ras El Hanout" do swojego kulinarnego portfolio. Do tematu Maroko na pewno jeszcze na blogu wrócę. Póki co pozdrawiam mrrrukańsko razem z kotem ze zdjęcia ;-)
5 SIERPNIA 2021
1 SIERPNIA 2021
1 SIERPNIA 2021
30 LIPCA 2021
30 LIPCA 2021
30 LIPCA 2021
explsp
27 MAJA 2025
quenemal
19 MAJA 2022
catonthegallows
31 SIERPNIA 2021
granatowaczern
11 STYCZNIA 2021
photoblog
12 MAJA 2016