No cóż.
Nie wiem co za frajer wczesniej dodawal te notki.
No dobra, dobra. To byłem Ja. Ale jakis taki chujowy.
Przepraszam.
To przeciez nie o to w tym wszystkim chodzi wiec notki zniknely.
Cale szczescie transfer skonczyl mi sie w telefonie gdy wszystkie usunalem. Szkoda bo mialem dodac jedna ale nie zdążyłem.
Zdjęcie z calkiem pamietnego dnia, bardziej sesyji z Marjanem za wisłą. Było fajnie ;D
Nie wiedziec dlaczego nie było ostatnio najfajniej, ale coś czuje że teraz bedzie tylko lepiej. W sumie, juz jest tylko lepiej. Po za tym chce zeby bylo tylko lepiej. I of kors sie postaram. W sumie nawet nie musze bo zczailem że to prawdziwa milosc powoduje we mnie to ze jest milo. Musze sie tez postarac zeby milosc byla wiecznie odwzajemniona. Przeciez przed nami cała wieczność, prawda?
Już nie bede wkurwial. ;D
Dzis pokemony prawie sie przeszly.
Okazuje się ze to wcale nie takie proste
i jest jeszcze spory kawalek do przejscia.
Ale w koncu uda mi sie złapac Mewtwo.
Piękna pogoda, pewnie zimno i tak.
No ale na ognisko idziemy.
Może sztanga w koncu zostanie zrobiona ?
Podoba mnie sie kolczyk.
Nie jest az taki straszny.
Pamięcią wciąż sięgam do początków.
To było szczególne. Magiczne wręcz.
Fascynacja która nas ogarniała.
Czy mała słodka Julcia którą pokochałem dalej
siedzi gdzieś tam i czeka aż ją odnajde ?
Czy może już dawno odeszła ?
Ja wiem że dalej na mnie czeka a ja gupi
nie potrafie znaleźć powrotnej drogi.
Powoli zaczynam ja dostrzegac.
Nawet nie wiem kiedy zboczyłem z tej scieżki.
Na szczęście zauważyłem to w dobrym momencie
i jeszcze moge na nia wrócić.
W sumie juz powoli rysuje sobie mapke i wracam.
Tekscior pełen metafor ale mam nadzieje że zrozumiesz.
Julia.
Kocham cię <3