"Był dzień słoneczny. Ładny i lipcowy,
Zajechał autobus stary, kolorowy.
A w środku Ty, Dominiko droga:
Ręka Twa machała, pewnie także noga.
Ale ja ślepy i Cię nie widziałem.
Przez myśl nie przechodzi, jak ja Cię olałem.
Wyrzuty sumienia mieć będę już trwale,
Lecz liczę, że uleczysz je wyrozumiale.
Mówiłaś o różach, z pięknego ogrodu,
Nie mam jednak kasy, ani samochodu.
Myśląc ciemną nocą, jak tu się wykazać,
Zacząłem ołówkiem to cudeńko mazać.
I choć nie zostanę ja wielkim malarzem,
To daję Ci taki kwiatek w darze.
Liczę, ominie mnie kara lub wina,
Przecież z Dominiki fajna jest dziewczyna! "
Walczaku, DZIĘKUJĘ. To najpiękniejsza róża, jaką kiedykolwiek dostałam.
Już nie mówiąc o tym, że w życiu nikt nie napisał o mnie wiersza
( czekam na melodię ).
Gratuluję talentu i , Panie Prezydencie, melduję, że wina została darowana.