Chcialabym was zapoznać z tymi niesamowitymi osobami.
Tak, to lalki barbie i jeśli chcecie to własnie możecie mnie uznać za uposledzoną,
jednak zanim to nastąpi, pozwólcie że przedstawię wam ich zjawiskową historię,
historię która niektórym mrozi krew w żyłach, innych doprowadza do szaleńczego odpału..
Dajcie mi szansę.
Nie osądzajcie ludzi po zdjęciach, zapoznajcie się głębiej...
Tak więc zaczynam.
Po (bodajże, bo jestem kiepska w rozpoznawaniu stron) lewej stronie widzimy bliźniaczki.Lecz to nie są zwykłe bliźniaczki. To SJAMSKIE bliźniaczki. I choć może przyjdzie wam na myśl, że to taka tragedia, przez cały życie są skazane na swoje nastroje, a kiedy się pokłócą, to jeśli wybiegną z krzykiem z pokoju i trzaskiem drzwiami, to jednak trzesną te drzwi razem, są szczęsliwe że mają siebie. A może to tylko pozory.. podobniez z rodziną najlepiej się wychodzi na zdjęciach.. Ale mniejsza. Są szalone, farbują włosy, zakładają puszyste szale, jedzą w drogich restauracjach.
Nieco obok widzimy mniej przyjemny obrazek. Możecie myśleć " kretynka pomalowała sobie nogi markerem" , nie.. to nie tak. Historia jest tutaj dłuzsza.
Bowiem ta istota miała wypadek autobusowy. Szczęśliwa zwiedzając świat, została ofiarą wypadku..
Autobus spadł z mostu i wpadł do rzeki.. Miała pecha.. "siedziała w gorszej częsci autobusu"- jak relacjonuje rozżalona Aga.
Mało tego moi drodzy. Oderwało jej glowę, ale ona nie.. nie poddała się tak łatwo, miała ze sobą wciąż ducha walki ! Wyczołgała się spod rozżażonej blachy ! Przezyła..
Tytułem końca mogę rzec.. przeanalizujcie swoje życie, zdysocjujcie się z waszymi sytuacjami..
Marta,Aga,Bernard.. Kocham Was dziewczynki...
Może i mam zrytą psychę i czasem pieprzę od rzeczy, ale jednak
jak to rzecze wielebny Demot przyjaciele to Ci, którzy nie wstydzą się wyjść z wami na ulicę...
To jest wena king konga..
I pomyśleć, że to wszystko tylko z tego powodu, że odbiło nam po dowiedzeniu się, ze nie ma sylwestra..
który jednak na szczęście wypalił :))
Hej Hej Hopsassa Hopsassa
"Muuurziny Tancujooom przez całą nooooc !
Do rana !"